Tajemnice różańca świętego

AUTOR:

DATA PUBLIKACJI:

Różaniec to modlitwa największych świętych i mistyków XX wieku. Bł. Papież Pius XII  tak wypowiadał się o jej sile: „Dajcie mi armię modlących się na różańcu, a podbiję świat”.  Z kolei św. O. Pio uważał różaniec za potężną broń przeciw złu. Odmawianie różańca to rozważanie Ewangelii w obecności Królowej Nieba i Ziemi, która wstawia się za nami u swojego Syna. Dlatego ta modlitwa ma tak wielką moc – pozwala zjednoczyć się z Maryją na modlitwie, tak jak Chrystus jednoczył się z Nią przez trzydzieści lat w Nazarecie. Sprawdź jak odmawiać tajemnice różańca świętego i odmienić swoje życie.

  1. Jakie są tajemnice różańca i kiedy należy je odmawiać?
  2. Tajemnice radosne – różaniec na poniedziałek i sobotę
  3. Tajemnice bolesne – różaniec na wtorek i piątek
  4. Tajemnice chwalebne – różaniec na środę i niedzielę
  5. Tajemnice światła – różaniec na czwartek

Jakie są tajemnice różańca i kiedy należy je odmawiać?

Tajemnice radosne – należy odmawiać w poniedziałki i soboty

  1. Zwiastowanie Maryi.
  2. Nawiedzenie świętej Elżbiety.
  3. Narodzenie Pana Jezusa.
  4. Ofiarowanie Pana Jezusa w Świątyni.
  5. Odnalezienie Pana Jezusa w Świątyni.

Tajemnice bolesne – należy odmawiać we wtorki i piątki

  1. Modlitwa w Ogrójcu.
  2. Biczowanie.
  3. Cierniem ukoronowanie.
  4. Dźwiganie krzyża.
  5. Śmierć na krzyżu

Tajemnice chwalebne – należy odmawiać w środy i niedziele

  1. Zmartwychwstanie Pana Jezusa.
  2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa.
  3. Zesłanie Ducha Świętego.
  4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.
  5. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny.

Tajemnice światła – należy odmawiać w czwartki

  1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie.
  2. Objawienie Jezusa na weselu w Kanie.
  3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia.
  4. Przemienienie na górze Tabor.
  5. Ustanowienie Eucharystii.

Tajemnice radosne – różaniec na poniedziałek i sobotę

Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, [błogosławiona jesteś między niewiastami]. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus (Łk 1, 26-31)

Dzisiaj możemy jedynie przypuszczać, co wtedy mogła czuć Maryja. Szok, przerażenie, niedowierzanie…? Wiemy jednak, że bez względu na towarzyszące emocje podjęła decyzję o pełnym zaufaniu i poddaniu się temu, co planuje dla niej Pan. Czy dzisiaj, w natłoku wojny informacji, ale też rzeczywistego zagrożenia w postaci konfliktu zbrojnego, nie warto zaufać Najwyższemu? Czy mamy wpływ na to, co On dla nas planuje? Warto tym bardziej rozważyć pełne zaufanie do Niego i poddanie się Jego woli. Bo myśląc o życiu wiecznym, możemy jednocześnie zapewnić sobie duszy tu, na ziemi. Maryjo, naucz nas bezgranicznego zaufania woli Pańskiej.

Nawiedzenie Św. Elżbiety

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę (Łk 1, 39-41)

Ta piękna część tajemnicy radosnej to spotkanie dwóch kobiet, dwóch matek, które bez względu na sytuację były pełne spokoju i zaufania. Niosąc w swoich łonach potomstwo niosły dobrą nowinę, radość, szczęście. Nie trzeba jednak być matką, aby z szacunkiem i troską podchodzić do drugiego człowieka. Zwłaszcza w czasach, kiedy człowieczeństwo w pewnym sensie staje pod znakiem zapytania. Czerpmy z doświadczenia Maryi i Elżbiety to zaufanie i zrozumienie dla drugiego człowieka. Maryjo, naucz nas szacunku do Najwyższego, do jego ziemskich symboli i do drugiego człowieka.

Narodzenie Pana Jezusa

Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie (Łk 2, 6-7).

Nie było dla nich miejsca w gospodzie. Boski potomek przyszedł w stajence, wśród zwierząt, w zimnie i warunkach poniżej godności. Czy to jednak sprawiło, że Jego rodzice nie byli uważni na cud narodzin? Przeciwnie, pomimo sytuacji dostrzegli to, co najważniejsze i najpiękniejsze w przyjściu na świat dziecka, które na zawsze miało odmienić historię ludzkości. Maryjo, naucz nas cieszyć się z małych rzeczy i dostrzegać to, co w życiu jest naprawdę ważne.

Ofiarowanie Jezusa w świątyni

Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego (Łk 2, 22-24).

Po czterdziestu dniach od narodzin Jezusa, Maryja i Józef postanawiają zanieść go do świątyni, aby ofiarować Panu Bogu. Co istotne, Maryja poddaje się rytualnemu oczyszczeniu, choć wcale nie musi tego robić. Dowodzi to po raz kolejny zarówno jej ogromnemu zaufaniu, skromności i poddawaniu się przyjętym normom. Dzisiaj wielu z nas wstydzi się wyznawać wiarę, dla wielu to niemodne, dla innych niewygodne. Równocześnie tak wiele osób poddaje się normom społecznym bez względu na swoją tożsamość i przekonania, choć nie zawsze warto iść za tłumem. Maryjo, daj nam siłę, abyśmy z dumą głosili słowo Boże i wyznawali publicznie wiarę.

Znalezienie Pana Jezusa

Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania  (Łk 2, 41-46).

W wieku 12 lat Jezus trafia do świątyni i od tej pory staje się pełnoprawnym uczestnikiem przyjętych obrządków. Dyskutuje wówczas z uczonymi, czym nieco dziwi Maryję. Maryja pokazuje „ludzkie” oblicze, wyrażając brak zrozumienia dla działań swojego syna. Jezus natomiast mówi, że to przecież dom jest Ojca, dlatego chce się nim nacieszyć i poznać każdy jego zakamarek. Maryja to rozumie, dla też jest po prostu zaniepokojoną matką. Jezus już wtedy pokazuje, że swoją ziemską misję doskonale rozumie. Maryjo, naucz nas właściwie odczytywać znaki i wielbić Boga nie tylko słowem, ale i czynem!

Tajemnice bolesne – różaniec na wtorek i piątek

Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu

Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.  A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się  tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! (Łk 22, 39-42)

Jezus idzie wraz z kilkoma uczniami na Górę Oliwną, aby pomodlić się wspólnie, ale później udaje się na samotną rozmowę z Bogiem. Tam też nawiedza go szatan, który próbuje go zachęcić do poddania się ziemskim pokusom i porzucenia boskiej misji. Mimo trudności Jezus wygrywa tę potyczkę, przyjmując wszystko to, co zaplanował mu Pan i odrzucając ziemskie uciechy. Jak wiemy z późniejszej historii, Jego uczniowie tak silni nie byli. Obecnie bycie silnym, szczególnie silnym w Panu, to także wielka sztuka, bo XXI wiek obfity jest w liczne pokusy, które czyhają na nas każdego dnia i którym oprzeć się trudno. Maryjo, naucz nas siły, którą miał w sobie Jezus.

Biczowanie Jezusa

Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować (J 19, 1).

Choć Piłat był przekonany o niewinności Jezusa, nie miał w sobie tyle siły, aby ugiąć się przed skandującym tłumem i skazał Jezusa na biczowanie. Zabrakło odwagi. Okrutne biczowanie to dramatyczne widowisko, które miało zaspokoić najniższe ludzkie instynkty i społeczne oczekiwania. To pokaz upokorzenia. Jednak Jezus wiedział, że musi to przetrwać, bo taka była wolna Jego Ojca. Dzisiaj tak często poddajemy się społecznym trendom, nie mając odwagi do życia według własnych wartości i wartości Kościoła Katolickiego. Jezus zniósł upokorzenie na oczach tłumów. Maryjo, naucz nas takiej wytrwałości i zawierzenia w wyższe dobro.

Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: Witaj, królu żydowski! Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie (Mt 27, 27-30).

Pośmiewisko, wyszydzenie, upokorzenie – samowola żołnierzy doprowadziła do społecznego linczu. To był teatr nienawiści i zniszczenia, które trudno sobie nawet wyobrazić. Dzisiaj warto zastanowić się nad tym jak nasze, może często pozornie niewinne czyny, wpływają na drugiego człowieka. W jakiej skali oceniamy nasze człowieczeństwo? Warto zadać sobie pytanie czy naprawdę jestem dobrym człowiekiem czy może część to życie na pokaz? Panie Jezu, jest nam tak niezmiernie przykro z powodu tego, co wtedy musiałeś znieść. Maryjo, naucz nas pokory.

Droga krzyżowa

Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! (…) Przyprowadzono też dwóch innych ‑ złoczyńców, aby ich z Nim stracić. Gdy przyszli na miejsce, zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie (Łk 23, 26-28.32-33).

Opuszczony, zdradzony, upokorzony i poniżony tak, jak nigdy dotąd ani nikt później. Jezus pokornie niesie krzyż, wśród krzyków wesołego tłumu, ale także płaczu kobiet. Zwraca się jednak do tych kobiet i mówi, aby płakały nad sobą i nad swoimi dziećmi, czyli nad własnymi grzechami i postępowaniem. Czy można sobie wyobrazić większe upokorzenie? Czy nie warto jednak dzisiaj zastanowić się nad jak często wydajemy niesłusznie opinie, skazujemy ludzi na wrzucanie do pewnych „szuflad”, nie znając całej historii. Jak często obrażamy się za rzeczy, które w porównaniu z cierpieniem Jezusa nawet nie zasługują na to, aby o nich mówić? Niech ta droga krzyżowa będzie dla nas nauczką i pozwoli ustalić w życiu priorytety. Maryjo, naucz nas właściwie oceniać własne zachowanie i być wyrozumiałym dla drugiego człowieka.

Śmierć Jezusa na krzyżu

A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: «Eloi, Eloi, lema sabachthani», to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Niektórzy ze stojących obok, słysząc to, mówili: «Patrz, woła Eliasza». Ktoś pobiegł i napełniwszy gąbkę octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić, mówiąc: «Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go zdjąć [z krzyża]». Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha (Mk 15, 33-37).

Śmierć Jezusa na krzyżu ma wielowymiarowy charakter. Z jednej strony to tragiczny moment zwłaszcza, że odbywało się to wszystko na oczach Jego matki – Maryi. Czy można wyobrazić sobie coś bardziej dramatycznego niż śmierć dziecka na oczach matki? W godzinę śmierci Jezusa zapada mrok, który symbolizuje zarówno ciemność, która pochłaniała Jezusa, jak ciemność metaforyczną, czyli ludzkie grzechy i wszystkie potworności. Jezus przez moment pozwala dojść do głosu ludzkim odruchom, czuje się opuszczony. Jednak ostatecznie zwycięża zaufanie Bogu. Jezus umiera na oczach tłumów. Umiera za miliony. Czy dzisiaj moglibyśmy sobie wyobrazić tak wielkie poświęcenie za innych? Jak często mamy w sobie wyrozumiałość dla słabości drugiego człowieka? Obyśmy nigdy nie zapominali, że Jezus umarł za całą ludzkość, ale też za każdego z nas z osobna. Maryjo, naucz nas doceniać codzienność i to poświęcenie, którego dokonał Twój syn.

Tajemnice chwalebne – różaniec na środę i niedzielę

Zmartwychwstanie Pana Jezusa

A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli (Mt 28, 2-4).

Zmartwychwstanie Jezusa to najważniejsze wydarzenie w kościele. To symbol zwycięstwa nad złem, odkupienia grzechów ludzkości. Choć poprzedzone było wielkim cierpieniem, to samo zmartwychwstanie to powód do radości i dumy. Jezus pokazał, że warto było znieść upokorzenie, ale też warto było zaufać Panu, bo to, co zapowiedział stało się faktem. Życie pokonało śmierć. Niech zawsze nam to przyświeca i pozwala złapać w trudnej codzienności właściwą perspektywę – doczesne uciechy, ale też problemy to nic w porównaniu z piękną wiecznością u boku Pana. Maryjo, naucz nas dystansu do świata.

Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, błogosławiąc Boga (Łk 24, 50-53).

Scena wniebowstąpienia Pana Jezusa to dowód na to, że na zawsze połączył się ze swoim Ojcem, ale wcześniej spełnił swoją ziemską misję. Zanim jednak został wzięty do nieba, pobłogosławić lud i całą ziemię. To wszystko odbyło się na oczach uczniów, dlatego oni dalej mogli głosić Słowo Boże, na własne oczy widząc moc Najwyższego. Obecnie tak trudno nam dostrzec wyjątkowość w codziennym życiu. Bardziej skupiamy się na problemach, a nie doceniamy cudu, jakim jest życie. Maryjo, naucz nas doceniać cud życia na ziemi.

Zesłanie Ducha Świętego

Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić (Dz 2, 1-4).

Zesłanie Ducha Świętego, które odbyło się w akompaniamencie gwałtownego wiatru, szumu i w ogniu, może w pierwszej chwili napawać lękiem. To wszystko pokazuje jednak siłę Najwyższego i każdy z tych czynników symbolizuje coś innego. Duch Święty jednak napełnia sobą uczniów, dając im nową perspektywę, otwartość i mądrość. Zesłanie Ducha Świętego pozbawia uczniów lęku i daje siłę do tego, aby stali się rzeczywistymi ambasadorami woli Pana i głosicielami Jego słowa. Maryjo, naucz nas tej otwartości i odwagi w głoszeniu słowa Pana.

Wniebowzięcie Maryi

Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale (Kol 3, 1-4).

Jak to się stało, że Maryja – człowiek z krwi i kości została również wzięta do nieba, aby zasiąść u boku swego Syna? Otóż Maryja została wybrana i natchniona Duchem Świętym, więc choć była człowiekiem, to jej zaufanie Bogu, czystość i dziewicza natura sprawiły, że miała w sobie „gen” świętości. Jej wniebowstąpienie to zasłużona nagroda za wszystko, czego dokonała i co musiała znieść na ziemi. Maryjo, módl się za nami, wstawiaj w potrzebach i naucz nas świętości na miarę dzisiejszych czasów.

Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny

Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu (Ap 12, 1).

Czy mogłoby stać się inaczej? Czyż Maryja nie zasłużyła na koronę na wszystkie cierpienia i ból, które na nią spadły na ziemi? Choć obecnie trudno nam widzieć większe dobro i przedkładać życie wieczne nad doczesne uciechy i pokusy, to ukoronowanie Maryi jest najlepszym dowodem na to, że warto zaufać, znosić ziemską dolę po to, aby później zostać ukoronowanym. Może nie dosłownie, może nie tak jak w przypadku Maryi, ale czy jako ludzie wierzący możemy wyobrazić sobie lepszą nagrodę w niebie niż obecność Boga? Obecność na wieki. Warto o tym pamiętać. Maryjo, naucz nas myśleć o życiu wiecznym jako jedynym celu naszego życia.

Tajemnice światła – różaniec na czwartek

Chrzest Jezusa

Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie» (Łk 3, 21-22).

Chrzest święty to symboliczne obmycie z grzechu pierworodnego i dołączenie do społeczności Kościoła Katolickiego. W czasach Jezusa chrzest polegał na zanurzeniu w Jordanie, ale podobnie jak teraz, miał symbolizować zmycie z siebie grzechu pierworodnego. Czy Jezus był tym grzechem naznaczony? Nie, a mimo tego przyjął ziemskie rytuały. Scena chrztu Jezusa to ponownie dowód na to, że choć nie musiał tego robić, choć był Bogiem, chciał jednocześnie połączyć się z człowiekiem na ziemi i pokazać, że przynależy również do rodzaju ludzkiego. To wyraz największej pokory i szacunku do ludzkości pojętej jako całość. Dzisiaj tak bardzo brakuje nam takich wzorców. Maryjo, naucz nas jak być dobrym wzorem dla innych ludzi.

Wesele w Kanie Galilejskiej

Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: Nie mają już wina. Jezus Jej odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja? Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2, 1-5).

Jezus towarzyszy Maryi podczas wesela w Kanie Galilejskiej, podczas którego zaczyna brakować wina. Maryja zdaje się liczyć na boskość swojego Syna, ten jednak w pierwszej chwili mówi, że to przecież nie ich sprawa, to rola gospodarzy, aby zapewnić gościom pokarmu i wina. W końcu jednak namawia gospodarzy do tego, aby wykonali każde polecenie, które wyda jej Syn. W efekcie Jezus zamienia wodę w wino i wesele może trwać dalej (w ówczesnych czasach trwało aż 7 dni). Scena cudu w Kanie to nie tylko wyraz nieskończonej boskiej siły, ale także pokazanie, że pójście za wskazówkami Jezusa ma sens i przynosi realne efekty. Maryjo, naucz nas właściwie odczytywać wskazówki Najwyższego i w pełni zaufania podążać za Jego planami.

Jezus głosi Ewangelię i wzywa do nawrócenia

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» (Mk 1, 14-15).

Jezus przemierzał kraj głosząc Słowo Boże. Miał do czynienia z różnymi ludźmi, również takimi o innych poglądach, ale mimo trudności, często pewnie nieprzychylności i braku zrozumienia, robił swoje. Z głębokim przekonaniem wykonywał swoją powinność wierząc, że kropla drąży skałę. Naszą rolą na ziemi jest również głoszenie myśli katolickiej, ale nie tylko słowem, a przede wszystkim czynem. Czy to jest łatwe? Nie, to bardzo trudne, zwłaszcza obecnie. Warto jednak pomyśleć o kluczowych wartościach i jeśli nie słowem, to działaniami pokazywać, że bycie katolikiem to zaszczyt. Maryjo, naucz nas być dumnymi z bycia dziećmi Bożymi.

Przemienienie Jezusa

W jakieś osiem dni po tych mowach wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie (Łk 9, 28-31).

Jezus wychodzi z uczniami na górę Tabor, aby się pomodlić, ale w czasie modlitwy ukazuje się w odmienionej, boskiej formie. Uczniowie z jednej strony czują lęk, ale z drugiej fascynację. Ta chwila ma pokazać boską naturę Jezusa w Jego ludzkiej postaci, ale też daje żywy przykład uczniom, że to co, boskie jest w zasięgu ich ręki. Po przemianie wszystko wraca do normy, ale czy wrócili do niej uczniowie? Czy po takiej chwili życie może w ogóle wrócić do normy? A czy my dzisiaj dostrzegamy boskość w codzienności? Czy czekamy na cud na miarę przemienienia Jezusa, aby dostrzec rękę Boga na ziemi? Maryjo, naucz nas doceniać piękno życia i małe cuda, które przytrafiają się nam na co dzień.

Ustanowienie Eucharystii

Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę. Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana (Łk 22, 19-20).

Łamanie chleba i błogosławienie kielicha to kluczowe elementy Eucharystii. Biorąc w niej udział powinniśmy pamiętać o tym, że Jezus oddał za nas życie. Mamy pamiętać o boskim miłosierdziu. Łamanie chleba, a współcześnie przyjmowanie Komunii Świętej ma symbolizować oddanie Jezusa i symboliczne przyjęcie Jego boskości. Jak często obecnie doceniamy rolę Mszy Świętej w naszym życiu? Jak często odmawiamy udziału w Mszy ze względu na ludzką, grzeszną naturę przedstawicieli Kościoła? Czy to w ogóle powinno mieć wpływ na udział w Eucharystii? Zastanówmy się chwilę nad wymówkami, którymi się posługujemy na rzecz udziału w najpiękniejszym momencie jakim może być Eucharystia. Maryjo, naucz nas odrzucać wymówki i prawdziwie cieszyć się Eucharystią.

Podczas odmawiania różańca zapewne niejednokrotnie będą nachodzić nas wątpliwości i zniechęcenie. W takich sytuacjach warto przypominać sobie jak wielką moc ma ta modlitwa, modlitwa, która tak wiele razy odmieniała losy świata. Bitwa pod Lepanto, bitwa pod Chocimiem, Odsiecz Wiedeńska, aż wreszcie Cud nad Wisłą – za wszystkimi tymi zwycięstwami stały rzesze osób przesuwających w palcach kolejne paciorki różańca. Skoro wstawiennictwo Maryi zmieniało bieg historii całego świata, może też odmienić Twoją własną historię życia. Zaufaj wskazówkom świętych i codziennie chwytaj za różaniec.

UDOSTĘPNIJ:

Rated 5 out of 5
5 out of 5 stars (based on 1 review)
Komin murowany

Komin – murowany czy systemowy?

Planujesz budowę domu i zastanawiasz się jaki rodzaj komina sprawdzi się najlepiej? A może szukasz sposobów na usprawnienie dotychczasowego systemu odprowadzania dymu i spalin? W…
Czytaj więcej